Kolejny poranek przywitał nas nieciekawą pogodą. Wiedzieliśmy, że nie ma sensu wybierać się gdzieś w góry i ryzykować zmoknięciem, więc po raz pierwszy od przyjazdu wybraliśmy się do Zakopanego, zobaczyć m.in. osławione Krupówki.
Niestety zostaliśmy zawiedzeni, jako że liczyliśmy na zachowanie jakiegoś dorobku kulturowego i specjalny klimat tego miejsca, a okazało się to być zwykłym deptakiem z mnóstwem komercyjnych sklepów, hot-dogami, kebabami, salonami gier i innymi zbytecznymi miejscami.
Po krótkim spacerze na Krupówkach wybraliśmy się na kawkę, a później na obiad, co było bardzo trafioną decyzją, jako że zaczął padać ulewny deszcz.
Wieczorem pogoda znacznie się poprawiła, co wywołało uśmiechy na naszych twarzach i zaczęliśmy planować wycieczkę na kolejny dzień :)
Przy wejściu na Krupówki
Wieczorne migawki z okien sypialni