sobota, 14 października 2017

Archive: A dla tych, co mają jeszcze siły - czyli urlop 2016 - dzień VII

Data: 17.06.2016 (piątek)
Trasa: 17.56 km, 1302 m
Przebieg: Kowary żółty - Kowary ścieżka przyrodnicza - zielony - Kowary Uroczysko - żółty - Żółta Droga - żółty - Schronisko na Przełęczy Okraj - żółty - Żółta Droga - czarny - Podgórze - niebieski - Kowary Górne - zielony - Kowary Uroczysko - Kowary ścieżka przyrodnicza - żółty - Kowary
Punkty GOT: 21

Trasa na ENDOMONDO
Trasa na mapa-turystyczna

Hej,

Kontynuujemy mozolne uzupełnianie podróży w zeszłorocznego urlopu (2016). 
Wycieczka ta była podyktowana kompromisem pomiędzy poszukiwaniem fajnego, a z drugiej strony wcale nieprostego szlaku, a trasą w miarę kompaktową pod względem odległości oraz umożliwiającą w miarę rozsądną wędrówkę w deszczu (pogoda była niepewna).

Ruszamy w trójkę z Kowar (Ja, Dąbrówka i mój teść). Auto bez problemu zostawiamy w centrum (zaraz przy rynku jest parking) i wychodzimy na żółty szlak, który prowadzi nas przez miasto. Po pewnym czasie wychodzimy na łąki, które pomiędzy nielicznymi zabudowaniami prowadzą w stronę granicy lasu. Tam docieramy do węzła szklaków i kierujemy się dalej zielonym rowerowym - fragmentem Górniczej Trasy Turystycznej, w kierunku przełęczy Okraj. Od tego momentu droga wiedzie konsekwentnie w górę, jednak podejście nie jest zbyt odczuwalne - droga jest szeroka, poprowadzona w jarze, z dwóch stron otoczona lasem. Ze względu na to, że rano padało, droga była już trochę rozmiękczona i miejscami grząska.

Po pewnym czasie skręcamy z zielonego na szlak żółty, który już lasem prowadzi dość ostro w górę. To bardzo malownicza okolica. Szlak ten nazwany jest Świerkową Ścieżką. Po około 1,5 h dość intensywnej wędrówki w tempie około 4,5km/h jesteśmy na przełęczy i zastajemy niestety silny wiatr i deszcz. Szybko uciekamy do pobliskiego Schroniska na Przełęczy Okraj. Tam obowiązkowa ciepła herbata z cytryną i pakiet zasilający w postaci bananów i gotowi jesteśmy na zejście.

Wybieramy zmodyfikowaną trasę, która po części pokrywa się z tą, którą podchodziliśmy. Przewagą tego wariantu jest niewątpliwie brak strumienia, który towarzyszył nam przy podejściu żółtym. Drugą przewagą jest trawers zboczem, który pozwala nam wyjść z lasu i podziwiać widoki na Kowary, znajdujące się w dole. Idziemy zatem czarnym, następnie niebieskim, by z niego wrócić na "stary" szlak zielony, z którego przy podchodzeniu skręcaliśmy na żółty.

Cała tą pętelka zabrała nam niecałe 4 godziny i myślę, że zrobiliśmy ją dość forsownym marszem, dlatego czas ten może się wydłużyć o około pół godziny, przy spokojniejszym tempie. 
Parę zdjęć poniżej :) Z naszej strony na pewno był to bardzo udany wypad, nawet przy niepewnej pogodzie. 

Łukasz






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz