poniedziałek, 17 lipca 2017

Góry Jagodowe

Data: 08.07.2017 (sobota)
Trasa: 17.15 km, 413 m
Przebieg: Przełęcz nad Porębą żółty/niebieski - Pod Jagodną - niebieski - Jagodna (977m) - Sasanka (965m) - Sasin (883m) - Schronisko PTTK Jagodna - żółty - Przełęcz nad Porębą
Punkty GOT: 24

Trasa na ENDOMONDO
Trasa na mapa-turystyczna

Kolejna sobota i kolejna wycieczka w naszym wykonaniu. Zachęceni ostatnimi udanymi wyjazdami i malejącą liczą szczytów na liście KGP obraliśmy cel na Jagodną. Ten niepozorny szczyt w Górach Bystrzyckich położony jest tuż przy granicy z naszymi piwo lubnymi sąsiadami z krainy czarnego kreta.

Dojazd zajął chwilę - z Wrocławia kierowaliśmy się na Kłodzko a następnie Długopole-Zdrój. Na ostatnie kilometry przed metą we wsi Poniatów przygotować trzeba się na wspinaczkę autem krętą drogą po dość dziurawym asfalcie, który wraz z tym jak droga wchodzi w las, zaczyna coraz częściej przerastać trawą.

Parkujemy przy drodze, zbieramy "mandżur" i ruszamy na szlak. Antek od początku zachęcony obecnością szlaczków na drzewach chce się wspinać. Chcąc jednak oszczędzić mu sił na dalsze kilometry, ładujemy go na plecy i podchodzimy pierwszą część drogi, która dość ostro jak na pierwsze kilometry pnie się do góry.

Wychodzimy z lasu na skrzyżowanie szlaku niebieskiego z żółtym. Stąd dalej już szutrową drogą i trzymając się niebieskiego, kierujemy się wszyscy na własnych nogach do obranego celu. Ta część jest w prost idealna do turystki rowerowej. Szeroka, prosta droga prowadzi nas przez kolejne kilometry.



Widokowa droga na Jagodną
Po prawej podziwiać można  piękny widok na podnóża gór i Długopole. Cisza i spokój, ludzi policzyć można na palcach jednej ręki. Spotykamy nawet jelenia, który w pewnym momencie przecina szlak, powoli wspinając się po zboczu. Zaskoczeni nie wyciągnęliśmy nawet aparatu.






Jak widać na powyższym zdjęciu nawet dla niespełna 3 letniego dziecka znajdą się dodatkowe atrakcje - kupy kamieni i wszechobecne krzaki jagód dostarczają zajęcia w chwilach odpoczynku i zwątpienia sensem dalszej drogi ;)
Eko-stojak dla rowerów

Na Jagodnej
Po powolnej raczej wędrówce docieramy na szczyt. Bardzo niepozorny i raczej słabo oznaczony ale za to z wiatą, w której można chwilę usiąść i poskubać owoce, od których nazwy wzięła się nazwa szczytu i naszego posta. W tych okolicach tego dobra jest naprawdę zatrzęsienie.
Jagody

Dużo Jagód

Jeszcze więcej Jagód


Kierujemy się dalej w stronę schroniska PTTK Jagodna, po drodze mijając duże grupy osób trudniących się zbieractwem a później zapewne i handlem w jagodowym biznesie.

Schronisko PTTK Jagodna
Same schronisko położone jest tuz przy drodze, na skraju lasu w ładnej okolicy. Także w środku jest naprawdę przytulnie, co sprzyja odpoczynkowi. W menu kilka standardowych pozycji jednak to co my zamawiamy (pierogi i racuchy z jagodami) możemy polecić. Smacznie i wcale niedrogo, a porcje sycące.




Długi, długi ten szlak, a czasu coraz mniej :)
Ruszamy, decydując się na żółty szlak co pozwoli nam zatoczyć ładną pętlę. Antek znów na plecach by trochę podgonić czas, co pozwala nam na podkręcenie tempa. Droga prowadzi raczej w całości przez las, raczej bez większych punktów orientacyjnych czy miejsc wartych zapamiętania, ot nudna aczkolwiek wcale nie najbrzydsza trasa. Szlaki w okolicy na pewno fajnie sprawdzą się pod kątem podróży na dwóch kółkach. My natomiast uzbrojeni tylko w nogi przemy naprzód. Godzina marszu i dochodzimy do skrzyżowania szlaków, który już dzisiaj mijaliśmy. Stąd już tylko kilometr i jesteśmy przy samochodzie. Szybko, sprawnie i na medal :)

Śpiewamy "Gdy strumyk płynie z wolna"


Wycieczka raczej bez większej historii czy przygód ale możemy ja polecić przede wszystkim dla bardzo początkujących turystów, który podróżują z dziećmi, a już szczególnie na początku lipca, gdzie ilość jagód w okolicy zwiększa się tysiąckrotnie :)

Ł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz